wtorek, 31 października 2023

Grab czy buk na żywopłot? Co wybrać?

Grab i buk są wspaniałymi roślinami na żywopłoty. Z daleka wyglądają bardzo podobnie, różnią się jednak przy bliższym poznaniu.


żywopłot grabowy pod koniec października, po lewej dąb błotny 'Green Pillar', po prawej bambus: Fargesia lśniąca

żywopłot bukowy koniec października - liście jeszcze się nie przebarwiły




wtorek, 6 czerwca 2023

Fiolet rządzi, czyli fioletowe kwiaty w ogrodzie

W czerwcu w moim ogrodzie rządzi fiolet, właśnie wtedy zakwita wiele fioletowo kwitnących roślin, a efektu nie rozpraszają jeszcze kolorowe letnie rabaty. 

Kiedyś pisałam o fioletowych mgiełkach w ogrodzie, które można utworzyć z szałwii omszonej, lawendy wąskolistnej oraz perowski łobodolistnej. Fiolet był też motywem przewodnim w roku 2018, kiedy to Instytut Pantone kolorem roku ogłosił Ultra Violet. Dziś możecie znaleźć kolejne fioletowe inspiracje z roślin kwitnących na przełomie wiosny i lata.

Kolejną inspiracją na fioletową mgiełkę jest kocimiętka Faassena. Roślina trochę zapomniana. Dobrze rośnie zarówno w miejscach słonecznych, jak i trochę ocienionych. Odporna na suszę. Jej główną zaletą jest jednak długie kwitnienie. Pierwsze kwiaty otwierają się w maju, a w miarę przekwitania pojawiają się kolejne. Kwiaty są bardzo chętnie odwiedzane przez owady zapylające, dzięki czemu przyczyniamy się do zwiększenia bioróżnorodności. Roślina ma jedną wadę, może wabić koty do ogrodu, co może być kłopotliwe, jeśli zaczynają brudzić i nie chcemy ich obecności w ogrodzie. Ale na razie jestem zauroczona kwiatami i mnóstwem owadów zapylających.


fot. oazazieleni.pl


Sztandarowy przykład fioletowej mgiełki to szałwia omszona, która już od kilku lat bije rekordy popularności. Kwiaty pojawiają się pod koniec maja. Po pierwszym obfitym kwitnieniu warto wyciąć przekwitnięte kwiatostany (w czerwcu), to rośliny szybciej wypuszczą nowe i w lipcu będą dalej kwitły, ale już nie tak obficie. 

fot. oazazieleni.pl


fot. oazazieleni.pl


fot. oazazieleni.pl




Irysów pewnie nie trzeba specjalnie przedstawiać, bo są dobrze zadomowione w naszych ogrodach. Polubiłam je szczególnie za piękne, proste liście, które nadają się do kontrastowych zestawień z paprociami, funkiami, czy do ogrodu w stylu japońskim. Warto też podkreślić ich dużą odporność na suszę, czyli wypełnią trudne do podlania miejsca. Oczywiście nie bez znaczenia pozostają piękne kwiaty, które pojawiają się na dosyć krótko, na przełomie maja i czerwca, jednak ich kwitnienie jest spektakularne. W swojej kolekcji mam kilka egzemplarzy wpisujących się w fioletowo-niebiski klimat.

fot. oazazieleni.pl


fot. oazazieleni.pl, irys w kąciku japońskim


fot. oazazieleni.pl, irys syberyjski




Chaber górski wpada już lekko w niebieski odcień, ale swoim kwitnieniem wpasował się w fioletowe akcenty w ogrodzie. Kwitnie w maju i czerwcu, ale jeśli przytniemy przekwitnięte kwiaty, to powtórzy kwitnienie pod koniec lipca. Miejsce słoneczne.

fot. oazazieleni.pl



Nawet warzywnik wpisał się w fioletowe trendy. Zakwitł czosnek szczypiorek, zwany po prostu szczypiorkiem.

fot. oazazieleni.pl


wtorek, 28 lutego 2023

Najdłużej dekoracyjne trawy ozdobne

Luty to właściwie czas, gdy większość bylin w tym traw ozdobnych nie jest już dekoracyjna, a ich części nadziemne nadają się tylko do wycięcia. Jednak nie wszystkie wyglądają tak smutno. Jeżeli zależy Wam na jak najdłuższym efekcie dekoracyjnym traw ozdobnych, to polecam trzcinniki ostroklapowe oraz ostnicę cieniutką.

Za jedne z najpopularniejszych traw ozdobnych pewnie za sprawą swoich pięknych kwiatostanów uchodzą miskanty chińskie i rozplenice japońskie.  Trudno znaleźć ogród bez ich obecności, a do tego coraz częściej towarzyszą nam w zieleni miejskiej. Rośliny te jednak nazwałabym królowymi jesieni. Wtedy właśnie, bo dopiero pod koniec sierpnia i we wrześniu pojawiają się ich puszyste kwiatostany, które prawdziwie dominują na rabatach. Nie sposób przejść obok nich obojętnie. Jednak ciężkie kwiatostany nie sa zbyt trwałe. Zimą pod wpływem deszczu czy śniegu szybko się łamią i otrzepują z dekoracyjnych pióropuszy. Często w grudniu, a najdalej w styczniu pozostają nam już tylko połamane pędy i mocno przerzedzone kwiatostany. 


rozplenice japońskie w styczniu - fot. oazazieleni.pl

Inaczej jest z trzcinnikami ostroklapowymi oraz ostnicą cieniutką. Ich kwitnienie nie jest może tak spektakularne, jak wymienionych wcześniej traw, jednak jest bardzo długie. Kwiatostany utrzymują się od kwitnienia w czerwcu nawet do marca w kolejnym sezonie. Rośliny przycinam dopiero w marcu, ponieważ wtedy pojawiają się pierwsze młode liście, które mogłyby zostać niepotrzebnie przycięte przez zbyt późne wycięcie ubiegłorocznej części nadziemnej. Dodatkową zaletą trzcinników i ostnicy jest szybkie wiosenne wznowienie wegetacji. Pierwsze liście pojawiają się na cieplejszych stanowiskach już w pierwszej połowie marca, a w kwietniu mamy już piękne, zielone kępy traw. Podczas gdy rozplenice i miskanty jeszcze śpią. Dlatego warto między nimi posadzić rośliny cebulowe, np. krokusy, cebulice czy szafirki, żeby coś już się działo również wiosną. 


trzcinnik ostroklapowy 'Karl Foerster' zimą - fot. oazazieleni.pl


trzcinnik ostroklapowy 'Karl Foerster' zimą - fot. oazazieleni.pl

ostnica cieniutka 'Pony Tail' w styczniu - fot. oazazieleni.pl


ostnica cieniutka 'Pony Tail' w styczniu - fot. oazazieleni.pl


Na drugim planie zdjęć mamy zimozielone bambusy drzewiaste, które raczej nie wprawiają w zimowy nastrój, a trawnik z mikrokoniczyną też zimą jest bardziej zielony niż żółty. 


czwartek, 24 listopada 2022

Ogród inspirowany Japonią

Nie jestem znawcą kultury i sztuki Dalekiego Wschodu, a ten artykuł nie ma na celu opisywania zasad tworzenia ogrodów japońskich. Chciałabym przedstawić nasz kącik ogrodowy inspirowany stylem ogrodów z Dalekiego Wschodu.
ogród w stylu japońskim, fot. oazazieleni.pl

ogród w stylu japońskim, fot. oazazieleni.pl


Od zawsze podobały nam się gatunki roślin azjatyckich i chcieliśmy stworzyć w naszym ogrodzie coś wyjątkowego. W kolekcji mamy już grujecznik japoński, miłorząb dwuklapowy, dereń konusa, liczne bambusy, wiśnie ozdobne, więc chęć połączenia tego w kącik w stylu japońskim jest jakby zwieńczeniem całego procesu. Planowaliśmy również wprowadzenie elementu wodnego. Początkowo miało być oczko wodne, ale ze względu na małą ilość miejsca postawiliśmy na misę z wylewką bambusową oraz ułożyliśmy suchą rzekę. Misa ze stali kortenowskiej odchodzi od typowych mis kamiennych stosowanych w ogrodach japońskich, ale ostatecznie uznaliśmy, że materiał ten pasuje do całego założenia, które jest tylko inspirowane stylem japońskim. 



ogród w stylu japońskim, fot. oazazieleni.pl



Rośliny 

W ogrodzie kamiennym rosną pojedyncze rośliny, głównie trawy i turzyce. Między kamieniami na brzegu suchej rzeki posadziliśmy turzycę Morrowa ‘Variegata’, która rozrasta się dosyć szybko i tworzy piękne kępy, skalnicę Arendsa oraz irysy. Z drugiej strony rosną trawy ozdobne: trzcinnik ostroklapowy ‘Karl Foerster’ oraz ostnica cieniutka ‘Pony Tail’, a wzdłuż ścieżki prowadzącej do założenia rozplenice japońskie ‘Hameln’ oraz hakonechloa smukła ‘All Gold’ – rośnie ona bardzo wolno, więc na malowniczą dużą grupę jeszcze trochę poczekamy. 

Z ogrodem kamiennym kontrastuje bujna zieleń złożona przede wszystkim z żywopłotu bambusowego, na który doskonale nadaje się Fargesia nitida ‘Viking’. Na tle żywopłotu znajdują się solitery: bambus Pseudosasa japonica o dużych i przewisających liściach, klon palmowy ‘Sango Kaku’ z czerwonymi pędami, pięknie kwitnąca wiosną wiśnia piłkowana ‘Amanogawa’ oraz dereń kousa ‘Milky Way’ – zachwycający w czasie kwitnienia. Uzupełenienie dla kompozycji stanowią wielkie liście funkii Siebolda. 

sucha rzeka i kamienny ogród, fot. oazazieleni.pl


Dekoracje 

Elementy rzeźby terenu i małej architektury są bardzo istotne dla ogrodów japońskich i nadają im charakterystyczny styl. Głównym elementem naszego założenia jest sucha rzeka z kamiennym ogrodem, która ma kontrastować z sąsiednią bujną zielenią. Jasne kamienie wyznaczające brzegi suchej rzeki miały być ułożone w sposób imitujący naturę. Samą rzekę tworzą czarne otoczaki bazaltowe kontrastujące z granitowym grysem w ogrodzie kamiennym. Ważnym elementem dekoracji wprowadzającym charakterystyczny klimat jest mostek granitowy oraz przepiękna granitowa latarnia japońska. Równie ważna dla kompozycji jest misa, która z racji zastosowanego materiału – stali kortenowskiej stanowi element zaskoczenia. Wylewka już bardziej tradycyjna została wykonana z bambusa. 

ogród w stylu japońskim, fot. oazazieleni.pl

Ogród jest jeszcze bardzo młody, bo żywopłoty, drzewa i krzewy mają 2 lata, a ogród kamienny wokół suchej rzeki niecały rok. Z każdym kolejnym rokiem będzie jeszcze piękniejszy.

misa z wylewką - 4 pory roku, fot. oazazieleni.pl


ogród w stylu japońskim - 4 pory roku, fot. oazazieleni.pl


ogród japoński - wiosna, fot. oazazieleni.pl


wiśnia piłkowana 'Amanogawa', fot. oazazieleni.pl


piątek, 27 maja 2022

Szałwia omszona i ostnica - zgrany duet

Gdy szukacie efektownego zestawienia bylin w okolice tarasu, to polecam zgrany duet: szałwię omszoną 'Ostfriesland' (Salvia nemorosa) i ostnicę cieniutką 'Pony Tail' (Stipa tenuissima).

Szałwie kwitną w maju, a później przycinane powtarzają kwitnienie latem, a nawet jesienią, jednak już mniej obficie. Ostnica natomiast została moją ulubienicą spośród traw. Bardzo szybko startuje ona z wegetacją, kiedy większości traw ozdobnych jeszcze nie widać i utrzymuje się praktycznie przez całą zimę. Brązowe pędy z drobnymi kwiatostanami malowniczo powiewają na wietrze nawet do lutego czy marca, a miskanty i rozplenice już dawno się rozpadną do tego czasu. Kwiatostany ostnic nie są jednak tak efektowne, jak wyżej wymienionych traw, jednak w dużej grupie wyglądają rewelacyjnie.

Z pewnością rośliny te sprawdzą się w reprezentacyjnych częściach ogrodu, wokół tarasu, w strefie wejściowej oraz jako pierwszy czy drugi plan na rabatach. Dla pięknego rozkwitu wymagają słońca i podlewania.

szałwia omszona 'Ostfriesland' i ostnica cieniutka 'Pony Tail' w maju, fot. oazazieleni.pl

szałwia i ostnica w maju, fot. oazazieleni.pl

szałwia i ostnica w sierpniu, fot. oazazieleni.pl



szałwia i ostnica w sierpniu, fot. oazazieleni.pl


wrzesień, fot. oazazieleni.pl


październik, fot. oazazieleni.pl


listopad, fot. oazazieleni.pl


grudzień, fot. oazazieleni.pl

luty, fot. oazazieleni.pl

poniedziałek, 21 marca 2022

10 lat bloga Oaza Zieleni

Tak to już 10 lat istnienia bloga Oaza Zieleni. Wtedy w marcu 2012 r. odczuwałam silną potrzebę pisania o zieleni, ogrodnictwie, dzielenia się swoimi pomysłami, doświadczeniami, poznania osób myślących na zielono. I tak oto powstał mój własny blog.

Przez te lata powstało ponad 330 postów, co daje średnio 30 w roku. Dziś uważam, że to wystarczy. Kiedyś spinałam się, żeby pisać w miarę regularnie. Media społecznościowe są przecież niesamowicie ulotne, jak nie wrzucisz czegoś codziennie, to nie istniejesz. Na początku pisałam co tydzień, dwa, później co miesiąc. W końcu nastąpiło jednak przesilenie i przeniosłam swoją aktywność z internetu do reala. I jestem bardzo szczęśliwa. Mogę się skupić na mojej wspaniałej Rodzinie i pracy, a jak najdzie mnie potrzeba pisania, to też mam gdzie się zrealizować. 

Przez lata poznałam wiele osób piszących podobne blogi, były też inspirujące spotkania blogerów ogrodniczych. Tu też nastąpiły liczne zmiany, pojawiły się vlogi, instastory. Część osób wyspecjalizowała się w swoich tematach i dalej realizuje pasję, inni wyjechali, a innych już z nami nie ma. Tu wspomnę Andrzeja Zawadzkiego z bloga "Zimozielony ogród", który miał niezwykłą kolekcję roślin zimozielonych i dzielił się swoją pasją z innymi. Dodam, że z naszymi blogami równo startowaliśmy wiosną 2012 r. 

Poznałam też wielu czytelników bloga, którzy dzwonili w tamacie pielęgnacji ogrodu czy szukali inspiracji przy zakładaniu nowych zielonych zakątków. Można powiedzieć, że teleporady ogrodnicze miałam wcześniej niż te obecne w NFZ. Później otrzymuję zdjęcia z Waszymi realizacjami i to daje dużo radości.

Czasy jednak nie są optymistyczne, bo najpierw 2 lata covida, a teraz wojna na Ukrainie zmieniły hierarchię naszych wartości, ale mam nadzieję, że jeszcze wrócimy do normalności. 

niedziela, 30 stycznia 2022

Najlepiej Zaprojektowana Przestrzeń Publiczna w Wielkopolsce

Miło mi poinformować, że skwery, które projektowałam dla Miasta Poznania zdobyły I nagrodę w XI edycji konkursu na Najlepiej Zagospodarowaną Przestrzeń Publiczną w Wielkopolsce organizowanego przez Towarzystwo Urbanistów Polskich Oddział w Poznaniu. 

"Zasadzka na Fyrtle" - program tworzenia lokalnych skwerów w śródmieściu - Etap I




Projektowanie było dla mnie wspaniałym wyzwaniem. Trzy nowe skwery powstały na niewielkich, zdegradowanych działkach w śródmiejskiej części Wildy: przy ul. Roboczej, ul. Umińskiego/Sikorskiego oraz ul. Traugutta. 


Wcześniej parkowały tam samochody, a tereny były mocno zaśmiecone. Dziś powstałe skwery utworzyły zielone enklawy z zielenią i małą architekturą, z których chętnie korzystają mieszkańcy. A w okolicy poprawie poza względami estetycznymi uległ również mikroklimat. Skwer przy ul. Traugutta stał się prawdziwą oazą zieleni, gdzie na kwitnącej rabacie w zaprojektowanych domkach zagościły pożyteczne owady. 




poniedziałek, 29 listopada 2021

Nie wszystkie hortensje okrywamy przed zimą

Często słyszę pytanie, czy wszystkie hortensje wymagają okrycia na zimę? I tu odpowiedź uzależniona jest od gatunku, który posiadamy. 

Generalnie zasada jest taka, że osłaniamy hortensje, które kwitną na pędach dwuletnich, ponieważ jeśli przemarzną one w zimie, to pozbawimy się kwitnienia w kolejnym roku. A przecież hortensje sadzimy właśnie z powodu ich długiego kwitnienia i obłędnych kwiatostanów. 

Nie osłaniamy

Nie osłaniamy chyba najbardziej popularnej hortensji bukietowej (Hydrangea paniculata), której liczne odmiany skradły nasze serca i były, a właściwie nadal są prawdziwym bestsellerem w sprzedaży krzewów liściastych. Dodam tylko, że ten gatunek kwitnie na pędach jednorocznych. W chłodniejszych częściach kraju wokół krzewu można usypać kopczyk z ziemi, liści, kory czy mulczu. Ale ja z moimi roślinami nie robię nic przed zimą, a przekwitnięte kwiatostany zostawiam jako zimową dekorację ogrodu. Wiosną wystarczy je przyciąć i zaczekać na młode pędy i oczywiście kwiaty. 


hortensja bukietowa w wersji jesienno-zimowej, fot. oazazieleni.pl

hortensja bukietowa 'Little Lime', fot. oazazieleni.pl


hortensja bukietowa 'Confetti', fot. oazazieleni.pl

hortensja bukietowa 'Limelight', fot. oazazieleni.pl



Nie ma potrzeby również osłaniać hortensji krzewiastej (Hydrangea arborescens), która podobnie jak hortensje bukietowe kwitnie na pędach jednorocznych. Hortensje krzewiaste to bardzo popularna odmiana 'Annabelle' oraz jej różowe odpowiedniki, np. 'Pink Annabelle'. 

hortensja krzewiasta 'Annabelle'



Warto osłonić

Jeśli w kolejnych latach chcemy podziwiać kwiatostany hortensji ogrodowych (Hydrangea macrophylla), to warto osłonić je przed zimą. Krzewy te kwitną na pędach dwuletnich, więc poza osłoną nasady krzewu (kopczyk z ziemi, liści, kory, mulczu) warto również owinąć całą roślinę białą włókniną czy słomą. Ważne jednak, żeby nie robić tego zbyt wcześnie. Często widzę, jak jeszcze w listopadzie krzewy są chocholone, ale gdy zrobi się zbyt ciepło, to możemy niepotrzebnie wybudzić roślinę. Z roku na rok zima przychodzi coraz później, więc koniec grudnia albo początek będą dobrym terminem na osłonięcie roślin. Nie ma sensu osłanianie tych roślin w pasie nadmorskim, gdzie hortensje ogrodowe rosną jak szalone i często w czasie wakacji możemy podziwiać tam wielkie, kwitnące egzemplarze. 

hortensja ogrodowa, fot. oazazieleni.pl


Podobnie rzecz się ma z hortensją piłkowaną (Hydrangea serrata), hortensją omszoną 'Hot Chocolate' (Hydrangea aspera), której odmiany coraz częściej goszczą w naszych ogrodach.

hortensja piłkowana, fot. oazazieleni.pl

czwartek, 18 listopada 2021

Zielona ściana z donic

Jeśli szybko chcecie przysłonić swój taras, balkon, ogródek kawiarniany czy fragment ogrodu, możecie wykonać zieloną ścianę w donicach. Jeśli nasadzenia mają być zimozielone, to polecam bambusy kępowe.  

Najlepiej oczywiście sadzić rośliny w gruncie, ale jeśli mamy już ułożoną nawierzchnię z płyt czy kostek, czy jesteśmy na tarasie, to pozostają nam tylko donice. Wybór dużych donic, bo tylko w takich z powodzeniem możemy uprawiać bambusy, jest teraz bardzo szeroki: od ceramicznych, poprzez drewniane, betonowe, z laminatów czy żywic w różnych kolorach, formach i kształtach. Ważne żeby donica była dość duża i pozwoliła zapewnić odpowiednią ilość miejsca dla korzeni. Przy donicach o przekroju kwadratu będzie to od ok. 50x50x50 cm, a przy prostokątnych 80-100 cm długości i 30-40 cm szerokości, wysokość to przeważnie w zależności od potrzeby 50-70 cm.

Ostatnio w centrum Poznania znalazłam fajnie wykonane donice z płyty OSB pomalowanej na czarno. Opcja ta na pewno była tańsza od donic z laminatów czy żywic, może też od betonowych, nawet mino ostatnich podwyżek cen samych płyt.

bambusy kępowe w donicach, fot. oazazieleni.pl

Zobaczymy, jak donice będą się starzeć i ile lat przetrwają, ale z pewnością
w połączeniu z bambusami tworzą bardzo estetyczną i wpisującą się w okolice całość. Moje domki dla owadów z płyty OSB mają już kilka lat, więc również donice powinny trochę tu postać.

bambusy kępowe w donicach, fot. oazazieleni.pl



Ważne, żeby nie zapomnieć o pielęgnacji samych bambusów. W takich nasadzeniach świetnie się sprawdzą się: Fargesia rufa (fargesia rozłożysta), Fargesia murielae (fargesia parasolowata) - sadzona w miejscach cienistych i półcienistych oraz Fargesia nitida (fargesia lśniąca) - sadzona nawet
w pełnym słońcu. Wracając do pielęgnacji, to musimy pamiętać przede wszystkim o podlewaniu. Rośliny posadzone w donicach szybciej przesychają, a czarne donice nagrzewają się najszybciej. Gdy bambusy zaczynają zwijać liście, to wymagają pilnego podlania. Ponieważ są to rośliny zimozielone, to nie możemy zapomnieć o nich nawet zimą, ponieważ poprzez liście przez cały rok tracą wodę. Zimą podlewamy donice w czasie odwilży, a przed nadejściem kolejnych mrozów oraz jeśli dawno nie padał deszcz. 

bambusy kępowe w donicach, fot. oazazieleni.pl





środa, 30 czerwca 2021

Trawnik z mikrokoniczyną - nowy trend

Zielony trawnik to marzenie wielu z nas, a do tego wizytówka domu i ogrodu. Zielona darń wymaga jednak wiele pracy przy koszeniu, częstego podlewania, nawożenia, czy stosowania herbicydów selektywnych. Biorąc pod uwagę względy ekologiczne, postępujące zmiany klimatyczne oraz konieczność dążenia do jak najmniejszej ingerencji w środowisko ciekawą alternatywę stanowią trawniki z mikrokoniczyną.

trawnik z mikrokoniczyną

Nie są one typową łąką kwietną, która nie sprawdza się szczególnie w małych ogrodach, gdzie nie ma już miejsca na dodatkowy trawnik rekreacyjny. Łąki kwietne są świetne w miastach, parkach, czy dużych ogrodach, gdzie można wydzielić fragment trawnika rekreacyjnego oraz łąkę kwietną, która dodatkowo stanowić będzie element ozdobny z mnóstwem kwitnących kwiatów. Po łące jednak trudno biegać bez łamania kwiatów, a co dopiero rozkładać koce, materace i inne gadżety. I tu właśnie pojawia się nisza dla trawnika z mikrokoniczyną, który łączy zalety łąki kwietnej z rekreacyjną funkcją trawnika.

Postanowiłam spróbować u siebie. Przy okazji zakładania nowego trawnika wybrałam nasiona traw z mikrokoniczyną. Według informacji podanych przez producenta taki trawnik nie będzie wymagał intensywnego nawożenia, jak trawnik tradycyjny, ponieważ koniczyna wiąże azot z powietrza. Charakteryzuje się też dużą odpornością na deptanie, co przy intensywnym użytkowaniu przez dzieci jest idealne. 

Trawnik wysiewaliśmy na początku kwietnia, jednak ze względu na niskie temperatury nasiona zaczęły kiełkować dopiero po 3-4 tygodniach. Pierwsza pojawiła się trawa, później koniczyna. Wykiełkowały też komosy i inne chwasty z nasion w ziemi, ale część wyrwaliśmy, a reszta zastała później zagłuszona przez trawnik. 

trawnik po miesiącu od wysiewu

Pierwsze koszenie zrobiliśmy w połowie maja, gdy trawa osiągnęła 8-10 cm wysokości. Po koszeniu na trawniku widoczne były jeszcze puste place, które po około miesiącu zarosły. 

trawnik z mikrokoniczyną po 2 miesiącach od wysiewu

Po 3 miesiącach od wysiewu trawnik prezentuje się wspaniale, jest zielony, gęsty i gotowy do rekreacji, a co najważniejsze koniczyna zarosła wszystkie chwasty i nawet jak się jakieś pojawią, to nie będą tak denerwowały jak na tradycyjnym trawniku. 

trawnik z mikrokoniczyną po 3 miesiącach od wysiewu